poniedziałek, 10 grudnia 2012

Fundacja ,,Korba lirnicza''

W poprzednim reportażu opisaliśmy sytuację Katarzyny z Kolbuszowej Górnej, której mąż jeździ po Polsce czytać wiersze. Sytuacja bohaterki poruszyła czytelników, na męża została wywarta presja społeczna. - Jak mój stary zniknął w Gdańsku na dwie doby, to nie tylko nic nie zgubił, ale przywiózł paprykarz - mówi pani Katarzyna. Martwi się jedynie, czy  chłop aby na pewno dotarł do Gdańska, skoro paprykarz był szczeciński. - Nic nie zgubił - dodaje uradowana. - Mam jednak nadzieję, że taboret, który zostawił w knajpie Galicja w Kolbuszowej kiedyś do domu odniesie - dodaje, smutniejąc.
Zabytkowy mebel z epoki późnego Jaruzelskiego ma bowiem wartość historyczną. To tego taboretu użył projekt 555 w czasie pierwszego od wielu wieków ulicznego grania w Kolbuszowej.
Fundacja Korba Lirnicza prowadzi zbiórkę na renowację zabytku.


3 komentarze:

  1. na jaki rachunek można przesyłać darowizny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fundacja Korba lirnicza używa wyłącznie rachunku sumienia.

      Usuń
  2. Rzeczony stołeczek to już zabytek klasy zerowej,poetyczna próba rewitalizacji mebli kolbuszowskich.Pisał już nawet o nim miejscowy Nikifor pióra kolega Magiel.

    http://kolbuszowskimagiel.blogspot.com/2012/04/prozaik.html

    OdpowiedzUsuń