czwartek, 18 lipca 2013

Zen a sztuka wypożyczania desek surfingowych w Medzilaborcach


Nerwy, nerwy, nerwy. Uspokaja mnie samouczek słowackiego w wersji audio. Słowacki ma wszystko co potrzeba, żeby uspokajał - inicjalny akcent, dużo miękkich głosek, zachowany iloczas, który nadaje mu łagodną śpiewność.

A samouczek ma do tego rozmaite absurdalne smaczki, jak to samouczki i rozmówki.  Jestem w stanie zrozumieć, że jak ktoś ma dziewczynę po słowackiej stronie, nie może obyć się bez zdania ,,Ten ptak mi się podoba" albo że może koniecznie dowiedzieć się, o której odjeżdża pociąg do Sztokholmu. Bo jak wiadomo, Bratysława ma świetne połączenia ze Sztokholmem przez ten tajny tunel pod Polską, przez który zalewa metro w Warszawie.

Ale przy całej sile swojej wyobraźni mam kłopot z wyobrażeniem sobie sytuacji, w której cudzoziemiec pyta po słowacku: ,,Czy można tu wypożyczyć deskę surfingową''?


15 komentarzy:

  1. Skąd ja znam tą Twoją obsesję dopieprzania
    / ponieważ narody nie istnieją / ludowi znad Wisły.
    Słowacki tunel laboga Warchoł by się uśmiał, może słowniczek o wyczynach słowackiej armii na Podkarpaciu we wrześniu 39 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnego dopieprzania nie widzę. Wręcz przeciwnie, uważąm za spory sukces to, że Kolbuszowa ma tylko jedną linię metra mniej niż Warszawa. Jak na kraj, w którym przeszłość wywołuje gorętsze dyskusje niż przyszłość to wynik świetny.

      Narody istnieją, owszem, ale jako byty wyobrażone.

      Jeśli przyjąć klucz historyczno-polityczny do oceny języków, to wszystkich germanistów z kolbuszowskich szkół należałoby rozstrzelać. Wschodnią pierzeję rynku pomścimy!

      Usuń
    2. Rozstrzelać za poziom nauczania czy za co. Pierzeja była Żydowska Izrael już wziął odszkodowanie.
      Za pierzeją była jeszcze ulica i rząd domów. Według Platona cała rzeczywistość jest wyobrażona. Znowuś się czepił naszego przywiązania do historii.

      Usuń
    3. Nie no, jeśli słowacki jest be, bo Tiso, to niemiecki jest be po stokroć, bo Hitler, Heidegger i Lukas Podolski.

      Przywiązanie do historii spoko. Niemniej sytuacja, w której dyskusja na temat Wołynia trwa dwa tygodnie, a na temat zwiększania vatu na ubranka dziecięce nie trwała nawet dwóch minut wyraźnie wskazuje na to, gdzie będziemy za lat 50.

      Usuń
    4. Z tem vatem na dziecinne majteczki to musieliśmy bo unia kazała. Wołyń to ta sprawa która ma znaczenie dla przyszłości relacji Polsko - ukraińskich/ a może w ogóle przyszłości narodów/ i przynajmniej zrobiliśmy drobny kroczek deklaracją kościołów. Relacje są skomplikowane i historia też i trzeba o tym mówić. Zainteresowanie sprawą niestety marne i stereotypowe. Myślę że w najbliższym pół wieku będzie to dużo ważniejsze niż droższe ubranka naszych bejbi. Tymi porównaniami znowu przeginasz. Dzieci szybko rosną i niedługo zobaczysz ile kosztuje ubranie nastoletniej panny.

      Usuń
    5. Historia ok. Wydaje mi się jednak, że politykom płacimy za inne rzeczy niż debaty historyczne. Ja na przykład płacę, żeby mieć ciepłą wodę, straż pożarną, co przyjedzie a nie zabłądzi, chodnik we wsi, etc. Okropnie to przyziemne, wiem, ale z drugiej strony jako podatnik utrzymuję uniwersytety, państwowy mecenat sztuki, dotacje dla NGO's-ów. No, cała ta sfera powinna zajmować się takimi rzeczami. Owszem, niech prezydent jedzie, kwiaty złoży czy cóś, od tego jest, od reprezentacji, ale debata historyczna w wykonaniu sejmu to jakieś nieporozumienie. Nie tylko dlatego, że w całej 460 osobowej grupie jest garstka ludzi mających do niej jakiekolwiek kompetencję, minimum wiedzy, etc. Nie za to im płacimymy.

      Usuń
    6. Upraszczając dalej kościoły powinny zajmować się tylko modlitwą i sakramentami. Z tej politycznej debaty powinno coś wyniknąć, środki na badania naukowe, umożliwiające kontakty między naszymi krajami. Pewnie z tego wyniknie prawda bliższa prawdy.
      Szanuję Twoją fascynację kulturą ukraińską, dla mnie jest zbyt fanatyczną. Dzięki niej jednak trochę zainteresowałem się tematem i bardziej od strony historycznej rozumiem stosunek Ukraińców do nas. Wydarzenia najnowsze choć już historyczne na pewno nas nie zbliżą.
      No nie, miało być o desce surfingowej a znowu jest o spalonej tarcicy w Radymnie i polityce w sejmie. Uważam że lepiej wczytać się w starą literaturę tego młodego nacjonalistycznego narodu, i próbować ich zrozumieć i próbować coś zmienić w relacjach na korzyść.Żadnych zbrodni nie tłumaczyć. W tej palonej
      tarcicy, występuje ciekawy tarnowski teatr o czym nie wspomniałeś.

      Usuń
    7. Nie mówię, ze tylko. Mówię o pewnym odwróceniu proporcji - jasne, uchwała jest potrzebna, wolałbym, żeby została podjęta w innej atmosferze niż atmosfera awantury , a energię zmarnowaną na kłótnie sejm poświęcił na nasz nieistniejący system emerytalny.
      Kościoły zajęły się tym, od czego są - winą, grzechem, przebaczeniem. Czy z tej debaty coś wyniknie - zobaczymy. Na razie patrzę ja sobie, jak w Raniżowie jest wymiana polsko-ukraińska. Polskie dzieci mówią po polsku, ukraińskie po ukraińśku i się dogadują. założę się o flaszkę, że za 10 lat dzieciaki będą odporniejsze na nacjonalistyczną propagandę i szowinizm, niezależnie od tego, po której stronie granicy żyją.

      Usuń
    8. Co do ukrainofilii, ot u mnie łagodna jest, zapewniam. Tak samo po drodze mi z partią Swoboda, jak i z polskim Ruchem Narodowym.

      Usuń
    9. Ale ukrainofil kulturalny to jesteś, chyba że to tylko chimeryczna poetycka poza. A chodzi tylko o demonstrację anarchistyczną. W dzieci bym nie wierzył tak samo jak i w to że przyszłość jest przewidywalna. Zakładasz się o flaszkę tylko jaką, jabola nie polecam bo pól roku się zamieni w ocet. Proponuję dobrego węgrzyna, słowacką śliwowicę. Nie polecam też ostatnio czeskich wódek. Ukraińskie mają fałszywie podane procenty, polskich z powodów nacjonalizmu pewnie nie pijesz.Whisky jest za droga żeby postawić ją w tym zakładzie.

      Usuń
    10. Mocnych alkoholi nie lubię niezależnie od miejsca wytworzenia. Chociaż akurat picie dobrych polskich wódek to chyba zdrowy patriotyzm. Dzięki akcyzie państwo ma na biedne dzieci, czołgi i kiecki dla premierowej.

      Usuń
    11. Dzieci są biedne bo starzy piją i to ten cały ekonomiczny patriotyzm.

      Usuń
    12. Ale dzięki dobrym garniturom dla premiera premier może je godnie reprezentować, a armia ku obronie ich spokojnego snu ma wyrychtowane czołgi. Oba.

      Usuń
    13. Z ust mi to wyjąłeś oba i to te ,które dostaliśmy od wermachtu nowej bundeswery. Oczywiście za zasługi dziadka premiera a dla tuskowej żakiet angeli.

      Usuń
  2. Obsesja dopieprzania jest powszechnie znana.

    OdpowiedzUsuń