piątek, 10 stycznia 2014

Lina Kostenko: Tu pomników cała kompania (Ліна Костенко *** Тут обелiскiв цiла рота )


Lina Kostenko to już klasyk ukraińskiej poezji. Klasyczka, znaczy. Przedstawicielka pokolenia szistdesjatnyków, czyli debiutujących w okolicach lat sześćdziesiątych. Dysydentka. Obrończyni więźniów politycznych. Sygnatariuszka listów protestacyjnych. I to w Sojuzie, w latach sześćdziesiątych. Za swoją postawę zapłaciła m.in. siedemnastoletnią przerwą w wydawaniu tekstów. Wiersz na moje oko porusza temat tabu w ZSRR, czyli koszty zwycięstwa Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i pogardę dla życia rekrutów po krótkim przeszkoleniu gnanych prosto na niemieckie pozycje. Tak się o tym nie pisało. Dużo tragizmu, zero heroizmu - to zawsze trąci pacyfizmem. Ten zaś w każdym państwie podejrzany jest, nawet walczącym o pokój, jak Sojuz.
A wiersz wygląda w amatorskim przekładzie tak:

***


Tu pomników cała kompania.
Tnie skrzydłem powietrze jerzyk.
Wysoka brama cmentarna
wysokiej ciszy strzeże.
Imiona, nazwiska, daty.
Brązowe losów osnowy.
Leżą zamorzone sołdaty
nie przeżywszy życia połowy!
Ktoś, może, przed nimi winny
Ktoś, może, im coś zapomniał
Ktoś, może, gwiazdami smutnymi
snów junackich nie skosztował.
Ktoś, może, ma jakieś wieści,
których nie udźwigną już słowa.
Tu, na jednym obelisku
mieści się ich poczta polowa.

19 komentarzy:

  1. Taki ładny wiersz, mógłbym go słuchać w każdą rocznicę Bitwy o Kolbuszową przy grobie w którym leżą kilkunastoletni obrońcy naszego, pięknego miasteczka. Tak dobrze tłumaczysz i piszesz że aż zadam Ci tak na czasie ostatnio pytanie po coś jechał do tej Zambii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam po prawej stronie jest archiwum tego bloga. Tam są różne notki. Są też notki na tematy okołolokalne. Parę razy do roku takie się zdarzały, nic nowego, niemniej to się raczej nie powtórzy.

      A tam na górze jest tytuł posta. Post jest o wierszu i Linie Kostenko i trochę o czerwonoarmistach.

      Muszę ze smutkiem pewnym stwierdzić, że wiersza Liny Kostenko nie usłyszymy na kolbuszowskim cmentarzu nigdy, przynajmniej oficjalnie. Wiersz zawiera frazę ,,zamorzone sołdaty'' i ,,ktoś, może, przed nimi winny'', a więc jest pisany z pozycji podmiotu zadającego pytania o odpowiedzialność ludzi stojących wyżej od żołnierzy za ich śmierć. W kontekście kolbuszowskiego cmentarza byłoby to pytanie o sens bitwy o Kolbuszową i kampanii wrześniowej. W Polsce w ogóle, a Kolbuszowej w szczególności pytanie pachnie niepokojąco smołą i pierzem na rynku tudzież wozem z gnojem.

      Usuń
    2. We wrześniu 29 niesubordynacja ppor Krawca doprowadziła do niepotrzebnej śierci kilkudziesięciu cywilów i kilkuset żołnierzy. spalono czwartą cześć rynku i wiele zabudowań wiejskich. ani na chwilę nie opóźniło to marszu wojsk niemieckich. miasteczka broniło wtedy regularne wojsko i nie były to kilkunastoletnie dzieci. te pojawiły się w czasie Akcji "Burza" 1944. Młodzi chłopcy zginęli dlatego, że "bohaterskie" dowództwo dało przedwczesny rozkaz do zajęcie miasteczka. Niemcy wócili i trzeba było umierać. Tak więc przyczyną zgonów ludzi w naszym miasteczku była niesubordynacja i kozaczenie oficerków. czas, żeby ktoś opowiedział to młodym ludziom zamiast dopisywać epickie legendy do niepotrzebnej śmierci a tak naprawde do morderstwa.

      Usuń
    3. Podejmowanie jakichkolwiek działań obronnych we wrześniu 1939 roku było pozbawione sensu, biorąc pod uwagę przewagę niemiecką, mogliśmy jak Czesi się poddać albo jak Słowacy przyłączyć. W mogile na cmentarzu leżą osoby, które nie skończyły dwudziestu lat. Historię Kolbuszowej niewątpliwie trzeba zacząć badać i pisać.

      Usuń
    4. Leżą i młodzi, i starsi rezerwiści. I nieznani. PT Anonimowie, których zapewne w realu znam stawiają pytania, na które nie ma dobrej odpowiedzi.

      Usuń
    5. Chociaż zgadzamy się, że w II WŚ wielu ludzi zginęło przez głupotę dowódców i polityków.

      Usuń
    6. W której wojnie było inaczej generalnie ludź lubi się naparzać w wojnach totalnych cierpią wszyscy.

      Usuń
    7. Inaczej było u Czechosłowaków. Wbrew stereotypom, przed wojną mieli całkiem porządną armię. Mimo to odpuścili sobie wojnę obronną. A powstanie w Pradze wzniecili w samej końcóweczce wojny. Kierowali nim komuniści, czekali na pomoc Armii Czerwonej i się doczekali.

      Usuń
    8. jasnto trzeba ustalic o której mogile mówimy.

      Usuń
  2. W Polsce za zadawanie pytań niekoniecznie w nagrodę spotkać Cię muszą takie folkowe atrakcje jak jazda na gnoju. Wprawdzie zdarza się że pacyfiści mają rewolucyjne skłonności ale niekonsekwencja to cecha jednostek twórczych. Poszukiwanie sensu w bezsensie wojny jest bezsensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Niemniej całe życie na rocznice okołowojenne tylko raz słyszałem na mszy modlitwę również za agresorów.

      Usuń
    2. Są wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe podobnie z bohaterami.

      Usuń
    3. kto ustala stopień sprawiedliwości?

      Usuń
    4. Prosta sprawa. Jeżeli wojsko zatrudnia kapelanów na etatatch oficerskich, bierze udział w wojnach sprawiedliwych. Vide historia Polski w latach 2001-2014

      Usuń
    5. Przed drugą wojna w Kolbuszowej święcono CKM ufundowany przez społeczeństwo miasta. Żołnierz strzela pan Bóg kule nosi.

      Usuń
    6. A jak kapelan za pokropek gażę oficerską bierze, to może nawet iść na wojnę potępianą przez papieża (vide Irak)

      Usuń
    7. Muła od Talibów nie ma problemów dla niego każdy niewierny to pies.

      Usuń
    8. Rozmawiałem z kapelanem z Iraku. Nie zauważyłem, żeby chop miał jakieś rozterki dotyczące udziału w wojnie, która przyniosła śmierć kilkuset tysięcy ludzi. Mechanizm działa w różnych religiach tak samo, obawiam się.

      Usuń
    9. Pomyśleć że dawniej Greki napieprzały się o laskę, fakt faktem że Bogi wtedy tez się napieprzały.

      Usuń