sobota, 3 grudnia 2011

Survival w Puszczy Sandomierskiej

Każdy miłośnik survivalu powinien pamiętać, że w gwarze lasowiackiej głoska y ma szerszą dystrybucję niż polszczyźnie ogólnej. Może występować także po głoskach miękkich (byl'y, zrobil'y). To da się wyartykułować, trzeba tylko sobie rozciągnąć język i mózg. W puszczy możliwe są rzeczy niemożliwe. Pamiętaj o tym, a przeżyjesz.


A w każdym razie mózg se rozciągniesz.

7 komentarzy:

  1. Yo!
    Problem z takim widzeniem "świata",polega na tym,
    żeś pan nie był w Szwajcarii,Belgii,czy chociażby
    Brytanii,albo takich Stanach Zjednoczonych dla przykładu.
    Zasada jest prosta.Jeśli chcesz coś sprzedać,to jest zawsze jakieś "ale" do Twojej komunikatywności.Jeśli kupujesz to jesteś wręcz podręcznikowym wzorem wymowy,użycia gramatyki,a słownictwo przebogate.
    Morał?
    Z pijanym poetą nigdy się człowiek nie dogada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, tu żeś Pan przegiął.

    Byłem u Niemca i umiejąc po niemiecku jedynie hande hoch i ferfluchte polonisze banditen zapytałem, czy butelki są z kaucją.

    Morgen wir kommen curik und ojro do ciebie und flaszen do nas?


    Pijany poeta jest skuteczniejszy niż translator googla.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie trza było się tak siłować z językiem.W Niemczech bowiem doskonale mówią po polsku,turecku,a nawet arabsku.Zdarzają się (podobno) nawet tacy ,co dają sobie radę z powszechnie (nie)znanym w naszym regionie-angielskim.
    Co kraj to obyczaj.

    P.s. Widziane na pocznie.Facet próbował się dogadać w okienku w 3 językach i... nie wzbudził zrozumienia.Na moja sugestie że warto się uczyć, rezolutna panienka odpowiedziała;"Po co?Zna 3 języki i tak się ze mną nie dogadał"

    OdpowiedzUsuń
  4. Panienka ma rację.
    Jak się ktoś chce dogadać to warunkiem koniecznym jest znajomość etnolektu rozmówcy. To facet (Amerykanin, Francuz itp) chciał się dogadać w kraju gdzie był mniejszością.

    Exemplum: Nigdy nie wiedziałbym tyle o niektórych wojnach, gdybym nie potrafił w miarę po serbsku. Nigdy nie wiedziałbym tyle o Łemkach (wciąż za mało) gdybym mówił do nich po makdonaldowemu.

    Anegdota:
    W przedwojennym Lwowie w dobry tonie było, jeśli Polak mówił do Rusina po rusku a Rusin do Polaka po Polsku. Przezacnie wyglądały takie rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. errata bo bedzie ze nie umia' po literaturnoj:

    * po polsku

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pani nie zna ła żadnego ludzkiego (polski, rosyjski, angielski*) języka. Trza było tak.

    jr


    *angielski zaliczamy do grupy języków ludzkich pod presją epoki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń