,,Zarząd Województwa Podkarpackiego przyznaje, że udzielenie dotacji Stowarzyszeniu Lepsze Dziś na organizację zadania pod nazwą „Pamięć i pojednanie jako niezbędny element dialogu polsko-ukraińskiego” było błędem" - biją się w piersi, na szczęście własne. ,,Stowarzyszenie zapewniało, że zadeklarowany w nazwie zadania cel chce osiągnąć poprzez zorganizowanie uroczystości w miejscu śmierci 32 żołnierzy poległych w starciu z oddziałem UPA w pobliżu miejscowości Bystre w gminie Baligród. Organizatorzy wymienili w tym kontekście także poległego przed 65 laty w tym rejonie Bieszczad gen. Karola Świerczewskiego. Ta deklaracja została przez Zarząd zrozumiana jako zapowiedź organizacji spotkania w miejsca tragicznej śmierci kilkudziesięciu żołnierzy, wśród których był także człowiek o nazwisku Świerczewski.'' Trafne rozumowanie, nieprawdaż? Trudno byłoby się spodziewać, że na uroczystościach ku czci Świerczewskiego nie będziemy się odwoływać do osobnika o nazwisku Świerczewski.
,,Zapewnienia młodych organizatorów o gotowości
do pojednania i wyciągnięcia do dawnych wrogów ręki na zgodę na miejscu zroszonym krwią - wydawała się aktem odwagi w pokonywaniu stereotypów i uprzedzeń nieobcych pokoleniu, które osobiście doświadczyło wzajemnej wrogości.''
Ocieram łezkę. Wyjaśnienia, dlaczego upamiętniając żołnierzy dokonującej czystki etnicznej na Łemkach mamy się jednać z Ukraińcami w porywającym tekście nie znajdziemy.
Gwoli (jakiejś tam) prawdy.Świerczewski został wystawiony tylko i wyłącznie po to aby mieć właśnie pretekst do "czystki etnicznej na Łemkach".Można też (tu podpowiadam) rozwinąć życiorys Karola w legendę polskiego Che Guevary.
OdpowiedzUsuńBrawo Magiel. Brawo Janusz. To ja. Mazur napisałem.
OdpowiedzUsuńMaglu, wiele historyj i teoryj krazy wokół tej smierci. Zacznijmy od jajka:
OdpowiedzUsuń- Che Guevarę ze Świerczewskiego próbowano zrobić (ha, czytałem ,,Człowieka, co się kulom nie kłaniał''). ale łysy facet zawsze lepiej wygląda na pięcdziesięciozłotówce niż na koszulkach. A śmierć wskutek nieszczęścliwego splotu okoliczności to za mało, żeby stworzyć legende i bohatera (ten wątek wróci jeszcze w kontekście pewnych skrzyżowań o ruchu okrężnym, jak mniemam).
- co do zabicia Świerczewskiego przez komunistów - wątpię. Tzn. miejscowi opowiadają, że zastrzelił go adiutant, co jest mozliwe, bo bajzel ponoć na miejscu w czasie ostrzału był niesamowity. Na zasadzie brzytwy Ockhama przyjmuję za najbardzoej prawdopodobną wersję wykluczającą złożona celowośc działań - Walter przyjeżdża zobaczyć, czy wszystko gotowe do czystki. Na miejscu panuje polski, a w dodatku powojenny bałagan. Polacy nie doceniają upowców, więc wizytację zabezpieczają kiepsko, a strażnice o przybyciu generała sie informują. Kolumna, w której jedzie świerczewski natyka się na nieźle przygotowaną zasadzkę, w której czatują upowcy prawdopodobnie nieświadomi tego, do kogo strzelają - widza polskie wojskowe samochody, to otwierają krzyżowy ogień. Eskorta strzela na wszystkie strony, Świerczewski ginie. Przypadek, pech i chaos organizacyjny. Ten wątek tez może wrócić przy dyskusjach o skrzyżowaniach rozmaitych.
Co ciekawe, oburzenie z powodu obchodów tych wydarzeń brało się stąd, że Świerczewski był komunuistą, a nie dlatego, że przyjechał mniejszości gnębić.
Swego czasu czytałem ciekawy artykuł na temat czystek w partyjnych w powojennej Polsce.Z tej perspektywy wygląda że Świerczewski był ówczesnym władzom wyjątkowo niewygodny.Biorąc pod uwagę to co działo się podczas "Pogromu kieleckiego",można śmiało założyć, że maczali w tym palce szachiści radzieccy. W każdym bądź razie było im to wyjątkowo na rękę.Jeśli dodatkowo popatrzy się na to co działo się w tym czasie po drugiej stronie granicy to teoria "wystawienia" wygląda na realną.
OdpowiedzUsuńCiekawe czego uczy Pan Michno?:)
"Pojednania" nie da się przeprowadzić bez określenia kim byli ,są Łemkowie,Bojkowie.W świadomości społecznej te narodowości(?) funkcjonują jako Ukraińcy.Tak nie jest i od tego trzeba zacząć.
"Plemię Łemków ma długą i ciekawą historię. Korzenie jego są spójne z innymi plemionami ukraińskimi, a pierwsi łemkowscy przybysze do Polski występują w XV wieku. Pochodzili z północnej Grecji, podobno z podnóża Olimpu. Zawierali umowy z polskimi magnatami, na podstawie których mieli dostarczać futra sobole lub innych zwierząt futerkowych oraz daniny z hodowli owiec. O tym wszystkim w największym skrócie wyczytałem w przewodniku turystycznym.
Ludzie, którzy się spotykali z Łemkami, podkreślali zawsze ich gospodarność, dzięki której przewyższali w zamożności polskich górali. W Jaworkach przed wojną było trzysta gospodarstw łemkowskich. Teraz, gdy zostali wysiedleni, jest zaledwie kilkadziesiąt polskich domów. Kiedyś była to wieś kwitnąca wspaniałymi sadami, hodowlą bydła i owiec. Łemkowie odznaczali się lojalnością wobec władz polskich."
http://www.zoltowscy.org.pl/kwartalnik/55/lato_w_jaworkach.html
"Korzenie jego są spójne z innymi plemionami ukraińskimi, a pierwsi łemkowscy przybysze do Polski występują w XV wieku. Pochodzili z północnej Grecji, podobno z podnóża Olimpu."
OdpowiedzUsuńeee.... yyy.... że jak? (anonimowy Mazur)
Ktoś wyczytał z przewodnika ubarwionego dla turystów.;)
UsuńCiekawie wyglądały by w tym kontekście badania genetyczne.Coś może być na rzeczy ponieważ Huculszczyzna nazywana jest "Atlantydą Europy".(Nie pytaj się gdzie to wyczytałem bo umrzesz ze śmiechu).
Ciekawy temat ale brak wiarygodnych źródeł ,opracowań na temat tych ludzi.:(
Znam teksty dotyczące śmierci generała te same, które czytał Magiel, ta wersja jest najbliższa prawdy.Legendą i bohaterem dawno Świerczewski nie jest. Pozostał taki u Janiny Broniewskiej, bo kartka wszystko przyjmie, jak i internet dziś.
OdpowiedzUsuńTW
Historię PPR czyta się jak książkę kryminalną.Nawet na początku byli bracia Mołojcowie....
Usuń@Magiel: Maglu kochany najlepszy na świecie. Badania genetyczne to robili mniemcy w III tysiacletniej rzeszy i im wyszło, że prawdziwy german ma być "blondynem - jak Hitler, powinien być szczupły - jak Göring, dobrze zbudowany - jak Goebbels, no i prawdziwie męski - jak Röhm. Jak wiadomo, Adolf Hitler był brunetem, Göring był tłuściochem, Goebbels miał jedną nogę krótszą, no a wszyscy wiedzieli, że Röhm był sodomitą "kochającym inaczej". Tak więc genetyków zostawmy w spokoju a kwestię narodowości z powiedzmy brzucha przeniśmy do umysłu, czyli tam, gdzie ona naprawdę mieszka. (tjm)
OdpowiedzUsuńTo nie oto loto.Dzięki takim badaniom można zweryfikować legendy i napisać prawdziwą historie tych naprawdę ciekawych ludzi.
OdpowiedzUsuń