Jest z wierszami coś dziwnego. Niby, wiadomo, to takie gry słów i w ogóle, ale zdarzają się i dziwne rzeczy, które pokazują, że ktoś/coś za tym jeszcze stoi. Albo mi się zdaje. Czy Jakiw Sawczenko napisał wiersz profetyczny? W 1918 roku stworzył utwór o incipicie ***Він вночі прилетить на шаленім коні. W 1937 został zesłany do łagru na na Wyspach Sołowieckich i wszelki ślad po nim zaginął. Nie wiem, na ile w przekładzie ,,podkręciłem'' proefetyczną końcówkę, a na ile ona taka jest. W oryginale brzmi tak:
І назавше. Навік... Але міт по мені
Поховать, як мене, і йому не дано
Будеш згадувать так: прилетив на коні-
і постукав в вікно...
Przekład:
*
* *
Nocą przyleci na rozszalałym koniu
i zastuka do okna żelaznym mieczem
ostatnią bajkę mi dopowiesz, załamując dłonie
i wybuchniesz płaczem.
Będziesz wiedzieć wszystko. Nie spytasz, kto, jak,
Czemu nocą przyleciał i jaką zostawił ziemię?
Zapalisz świecę i oświetlisz nam szlak,
gdy ruszymy przez mgłę.
Na zawsze. Na wieki. Ale wieści o mnie
jak ciała, daremno będziesz szukać.
Zapamiętasz, żem przyleciał konno
i do okna zastukał...
:(((
OdpowiedzUsuń