wtorek, 5 lutego 2013

Андрій Любка: Мені сказали (ukr-pol)

Dawno nie było Andrija Ljubki w amatorskim przekładzie, co? No to proszę. Czy w Polsce jest ktoś, kto brzmi równie wiarygodnie w takiej kaskaderskiej poetyce?


Андрій Любка: Мені сказали


Мені казали, що в мене немає голосу,
Темне минуле і труднощі з алкоголем,
і, як інколи пишуть газетні полоси,
змішую пиво з горілкою, риму -- з болем.


Мені казали, що в моїх віршах брудно і холодно,
Біблійний туман і печаль вокзальна.
На це кажу: у моїх віршах вітри, як жіночі стогони:
Помірно-континентальні.

Мені все частіше плескали і подавали келихи,
Казали: вірш -- це ріка, яка тече до небесної брами.
Але ж у цієї річки є всього два береги:
Один у пеклі, а інший -- під моїми ногами.

Бо слава приходить, лягає під тебе і промина,
І книги твої на самокрутки колись порве.
А вірш -- це вміння сказати оці найпростіші слова:
Я кохаю тебе, я кохаю тебе, я кохаю тебе.


Я думаю, що поезія - це коли ти програвся в карти,
Коли туз накриває даму, і ти виходиш курити.
Коли ніч огортає місто і вже не смішать жарти,
Бо в повії, яку ти зняв, на горлі сліди від бритви.


Andrij Ljubka: Mówią, że

Mówią, że kiepsko u mnie z głosem
ciemną mam przeszłość, problem z alkoholem
i, jak czasem gazety donoszą,
mieszam piwo z wódką, a rymy - z bólem 


Mówią, że w moich wierszach zimno i źle,
biblijny obłok, dworcowy żal sokisty.
Ja na to: w moich wierszach wiatr, jak kobiecy jęk,
umiarkowany, czasem porywisty


Często mi klaskali i nalewali po brzegi,
mówili: wiersz to rzeka, co płynie do niebios bramy.
Ale dwa brzegi są przecież tej rzeki:
Jeden w piekle, drugi – pod moimi nogami.

Bo sława przychodzi, oddaje ci się i mija
i księgi kiedyś twoje na skręty porwie.
A wiersz – to umieć powiedzieć proste i niczyje:
Kocham cię, kocham cię, kocham cię.

Poezja jest wtedy, gdy zgrywasz się w karty,
gdy as bije damę i wszystko przepadło.
Kiedy noc zapada jak cisza po nieśmiesznym żarcie,
bo dziwka, którą zostawiłeś ma podcięte gardło









12 komentarzy:

  1. znakomity przekład, powinni to wydać

    OdpowiedzUsuń
  2. Januszu, aj low ju soł macz. Fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Я також тебе дуже люблю, але в мене надія, що ти жінка

      Usuń
  3. Człowieku, tłumacz, pisz, wydaj. Potrafisz wzruszać.
    Dzięki.
    T(ycha)W(oda)

    OdpowiedzUsuń
  4. Adnrij Ljubka umie, nawet w kostropatym przekładzie.

    Szukanie wydawcy książki poetyckiej to orka na ugorze.

    A przekładów poetyckich? Użerasz się z polskim wydawcą, a i z ukraińskim agentem/wydawcą autora trzaby. Nie te lata, nie to zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadza się, powiem więcej, nawet znalezienie wydawcy na powieść dla dzieci jest nie lada wyczynem - szukam, szukam i nic. A najśmieszniejsze, że nie dla mojej książki, tylko dla książki, którą przeczytałam i się zachwyciłem.

    Czemu tak trudno dojść do głosu dobrej literaturze? Czy ona naprawdę nikogo już nie obchodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jap. głównie płynie w kręgach stowarzyszonych. i nie to, ze teraz. przecież od zawsze. i musi zaistnieć naprawdę wielka i cudowna koincydencja, by się udało wyjść temu, co też warte, a poza kompanią braci istniejące.
      acz mechanizm jak najbardziej zrozumiały - behawior gatunku
      :)

      Usuń
    2. dlatego zawsze czuję satysfakcję nielichą i błogość, kiedy się coś "znikąd" objawi. jakby mi kto letniego wińska w kielich nalał w czasie 40dniowego postu, na bezrybiu i po szyję w beczce śledzi :]

      Usuń
    3. Coraz bardziej mię się wydaje, że zanik dystrybucji i obiegu i bezsens wydawania książek wziął się z zaniku krytyki literackiej jako instytucji życia społecznego.

      Okropne!

      Usuń
  6. Janurzu, niezmiennie jestem pod wrażeniem i pełna estymy dla Twego pióra, również tego przekładającego.

    OdpowiedzUsuń