poniedziałek, 28 stycznia 2013
Андрій Бондар: До Батьківщини (Andrij Bondar - Do Ojczyzny ukr->pl)
Z okazji rocznicy Powstania Styczniowego. Okazuje się, że Polaków i Ukraińców łączy więcej, niż by się zdawało na pierwszy rzut oka.
До Батьківщини
Кінець століттю. Сто летальних літ
Минає, наче пісня популярна.
Вгризається в історії бісквіт
Манірна садо-істерична панна.
Я патос днів стражденних пронесу,
Сучасних сук покусуючи піхви...
Сніги лежать... Я втілюю красу...
Я єсть Едип, що покидає Фіви
Для тебе, о вітчизно дорога,
Моя Йокасто, вічно емфатична,
Під кайфом вічно, сонячно-буха
І сонно-планетарно-лунатична.
Я викрешу з базальтових сердець
Блошину дозу щирої любови...
І я зустріну радісний кінець...
І ти усмокчеш пару літрів крови.
Do Ojczyzny
Koniec wieku. Sto śmiertelnych lat
przebrzmiało jak piosenka popularna.
Wtyka nos w historyczny kwiat
Zmanierowana, sadohistoryczna panna.
Patos straconych dni przywołam,
Współczesnych suk, kąsających pchły.
Śnieg leży… Ja piękno uosabiam,
Ja, Edyp, porzucający Teby
Dla ciebie, ojczyzno kochana,
moja Jokasto, zawsze empatyczna,
zawsze na haju, słońcem pijana
i senno-planetarno-lunatyczna,
ja wykrzeszę z bazaltowych serc
miłości tyle, co u pchły
i spotka mnie radosny kres
I ty wychłepczesz dobrą kwartę krwi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńTW
Wszelkie podziękowania i kopyrajty należą do Andrija Bondara.
OdpowiedzUsuńCzytając E.Dickinson w równym, a nawet większym stopniu, zachwycam się kunsztem Barańczaka. więc jeszcze raz - brawa dla Ciebie. Dla Was obu.
OdpowiedzUsuńDo Barańczaka mi hektar hektarów. Uwielbiam go i w przekładach i we własnej twórczości, szczególnie tej późniejszej, z lat '80.
UsuńBarańczak też zaczynał.
OdpowiedzUsuńPisząc o nim miałam na myśli tłumaczy: ich praca jest bardzo ważna, mogą spie.przyć piękny utwór albo oddać kunszt autra przecież.
A z tłumaczy ukraińskiej literatury to Bohdan Zadura i Aneta Kamińska <3!
UsuńMówiłeś, by pytać o Księgę wyjścia awaryjnego w Empikach Spytałam w Rzeszowie, ni ma:(
OdpowiedzUsuńAaaa, Tyś mówił, że w Ępikach, a gdzie to? bo chciałam zakupić i podesłać do podpisu.
TW
Dziwnym nie jest. 1500 nakładu poszło do Empiku, Ruchu i Garmonda, a każdy z molochów rozdzielał według tajemnych zasad własnych, dość przypadkowo w sumie. Teraz czekam na zawroty ze sprzedaży, które nadejdą Bóg jeden raczy wiedzieć kiedy, a miały po nowym roku, w którym to przedziale zawiera się okres od 1 stycznia 2013 do Paruzji. A jak nadejdą, to książka do dostania (dostania, podkreślam) będzie w Gminnym Centrum Korby w Kolbuszowej Górnej.
UsuńZachowaj dla mnie jeden egzemplarz, z podpisem, pliiis. Skoro do dostania będzie, wymienimy na co może?
OdpowiedzUsuńTW
Nie ma sprawy, choć wolę nie mówić hop, póki nie przekonam się, że zwrotów Ępik nie zjod.
UsuńProponuję wymianę na znaczki. Względnie kapsle.
Albo małe co nieco.;) Może was jakoś skojarzyć? Bo dr poeta poszukuje a TW wie gdzie i co najważniejsze jak.
UsuńWof, awansowałem na dra. Mogę już nie końćzyć pisać pracy i się wyspać. Z Ępikiem zawsze mnie można kojarzyć. Na razie mogę wysłać wersję PDF na mail, w oczekiwaniu na papir.
UsuńZachowaj i dla mnie jedną sztukę. Zrobię wyprawę, pojadę z miłego mego miasteczka w łódzkiem do Kolbuszowej i wezmę z radością. Ciasto przywiozę na wymianę, bo znaczków ni mam, albo ciastka raczej, coby podróż przetrzymały...
OdpowiedzUsuń