niedziela, 11 sierpnia 2013

Jarosław, dziennik podróży, czyli słowaccy łowcy rekinów.

Przede wszystkim uwaga natury ogólnej - w komentarzu pod poprzednim postem pojawił się głos o podnoszeniu jakości życia kulturalnego w Jarosławiu. Dementuję -  podnosić nic nie trzeba. W piątek była impreza, na której graliśmy, a w tym samy czasie kilka ulic dalej grał Adam Strug i potańcówka była oberkowa, że hej. A za tydzień festiwal Muzyka Naszych Korzeni się zaczyna. Tak że teges, Jarosław jest bardzo kulturalnym Jarosławem. Kwitnie w nim nawet myśl filozoficzna:


 A graliśmy pod lipką. Tą oto. Przy okazji Czytelnik ma okazję przyjrzeć się światu z perspektywy basu.



Ale ale. Jakiś czas temu robiłem sobie jaja ze zdania ,,Czy można tu wypożczyć deskę surfingową''? w moim słowackim samouczku. Kajam się. Niesłuszniem to zrobił. W Jarosławiu na rynku stały sobie żywe rekiny i 15 000 litrów morskiej wody. Wozy na słowackich numerach. Dziewczę-bileterka czytało książkę po słowacku, na moje oko ,,Przydomowy chów rekina''. Jednym słowem, to były słowackie rekiny. Czy świat nie jest przez chwilę chociaż mniej bolesnym doświadczeniem, jeśli można pomyśleć, że zawsze można rzucić wszystko i zostać słowackim łowcą rekinów?




10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówię po raz któryś - wskaż cytat albo nie kłam.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o cytat z wypowiedzi o homofobach nad Wisłą.

      Usuń
  3. Najpierw mi musisz streścić o co pytałem bo zapomniałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonim twierdza, że pisałem o fetyszystach w damskiej bieliźnie i mundurach SS, homofobach nad Wisłą i trosce o Radymno. Z całej trójcy jakieś uzasadnienie w tekście ma tylko trzecia teza.

      Usuń
    2. Abstrahując od tego, wyrażam głęboką troskę o zdrowie Sz. Anonima, gdyż stan, w którym się człowiekowi wszystko kojarzy z UPA jest niepokojący.

      Usuń
    3. Czy jest taka możliwość żebym mógł wyrzucić, któryś z twoich wpisów. Poza tym nie wiem co się stało w tym Jarosławiu, szalejesz jakby Cię wściekły słowacki rekin ugryzł. W męskim towarzystwie przejawem choroby jest gdy mówi się cały czas o d.... a nie o upie.

      Usuń
    4. Nie szaleję. Konsekwentnie moderuję zgodnie z zasadą, którą zapowiedziałęm jakiś czas temu. Mam czas i siłu na polemizowanie na temat tego, co napisałem, nie mam sił, nerwów ani chęci na polemizowanie na temat tego, co się komuś wydaje, że napisałem.

      Odpowiadam za swoje wypowiedzi i poglądy, a nie za czyjeś projekcje na ich temat.

      Usuń
    5. Z pisaniem tak zawsze tobie się wydaje że napisałeś o tym a ten cholerny czytelnik zrozumiał co innego i trzeba tłumaczyć i tłumaczyć czasami trudniej niż z kalenberskiego na słowacki, czy australijski. A głupota zdaje się nie mieć granic, choć z jednej strony granicy przykłada się do rozgrzanej łepetyny lód a z drugiej zmarzlinę.

      Usuń