W Tygodniku Powszechnym dobra rozmowa z Oksaną Zabużko. Dużo o miejscu UPA w pamięci historycznej Ukraińców, o Hołodomorze i w ogóle o historii XX wieku w świadomości współczesnej Ukrainy. Warto rzucić okiem, bo takie niepolonocentryczne spojrzenie na Ukrainę może tylko zrobić dobrze obu stronom.
Na co dzień wygląda wszystko raczej niewesoło. Niedawno w sąsiedniej Nowej Dębie użytkownicy portalu Infonowadeba.pl rwali sobie włosy z głów i darli koszule. Powód? Banderowcy byli na imprezie organizowanej przez tamtejszy Urząd Miasta. Dowód? Jeden z samorządowców partnerskiego Komarna był 5 lat temu na otwarciu muzeum (duże słowo, raczej izba pamięci taka) Romana Szuchewycza, ma na stornce zdjęcie z imprezy regionalnej, na której są poczty sztandarowe, a jeden ze sztandarów trzyma starowina w upowskim mundurze. No i najważniejsze - w Nowej Dębie pojawił się w czerwono-szarym krawacie. A to prawie czerwono-czarny!.A stąd tylko krok do rozrywania polskich dziatek.
Oczywiście, w całej aferze chodziło o to, żeby dokopać nowodębskiemu burmistrzowi, który Ukraińców zaprosił. Grania na uprzedzeniach wychodzi w Polszcze dobrze, więc się w Dębie udało.
Warto poczytać Oksanę Zabużko, to może się będzie udawać rzadziej. A jak ukraińskie dzieci przyjadą tańczyć na naszych, prapolskich scenach, nikt nie będzie się przyglądał krawatom ich opiekunów.
"takie niepolonocentryczne spojrzenie na Ukrainę może tylko zrobić dobrze obu stronom".
OdpowiedzUsuńNo no, ciekawa koncepcja.
ależ uczeni inni narodów robią to od dawna... tylko w tym grajdole strach.... niechęć.... strach... niekompetencja,,dziadostwo...
OdpowiedzUsuńStrach? niechęć? niekompetencja? dziadostwo? - oj, gościu,ale Cię wzięło na samokrytykę:) to Twoja spowiedź czy już pokuta?
OdpowiedzUsuńUczeni innych narodów patrzą z perspektywy swojego narodu. To nieuniknione. Obiektywizm w czystej postaci nie istnieje, pamietaj. Historycy zawsze się spierali, przedstawiali fakty, interpretując je wg własnych poglądów.
A grajdoł zawsze możesz opuścić bądź świecić w nim jako jedyna jasna gwiazda supernowa.
T(ycha)W(Oda)
Tak, z jednym zastrzeżeniem. Naukowcy są świadomi istnienia takiego zjawiska, jak etnocentryzm i zadają sobie na ogół sprawę, że w jakimś stopniu zafałszowuje wyniki badań.
UsuńW wypadku dyskurzu publicznego takiej świadomości nie ma. W naszym podkarpackim grajdołku skutkuje to kompletnym niezrozumieniem obu stron. Nowodębianie byli np. oburzeni, że na stronach internetowych gminy Komarno stało, że w dwudziestoleciu międzywojennym tereny gminy znajdowały się pod polską okupacją. A to tylko wierzchołek góry ignorancji i niezrozumienia.
http://supernowosci24.pl/banderowcy-na-dniach-nowej-deby/
Aferę podkręcały Super Nowości. Dziennikarozm nie przyszło jednak do głowy skontaktować się z samorządowcami z Komarna i zapytać ich o to, czy nie byliby chętni, żeby zarąbać Polaka jakiegoś czy wioskę polską spalić. Co najmniej, jakby w stosunku do Ukraińców rzetelnosc dziennikarska nie obowiązywała. Nie, nichuja ,,Czy władze Nowej Dęby zdawały sobie sprawę, kogo zapraszają do partnerstwa i do czego potrzebny jest mieszkańcom miasta taki partner?'' SN wydały już wyrok - władze Komarna to rezuny, bo Ukraińce.
Ignorancja szkodzi obu stronom. Założę się o flaszkę Chlibnoho Daru, że przeciętny Ukrainiec też nie czai, o cho chodzi Polakom, jak się burzą, że rajd Bandery ma biec przez Polskę, etc., etc.
A, przypomnę, w aferce chodziło o partnerstwo iędzy gminami - nasi uczniowie w ich szkołąch, ich sportowcy na naszych boiskach, nasze zespoły razem na scenie, etc. Przez instrumentalne wykorzystywanie narodowych resentymentów wszystko może pójść się kochać. Czego sobie i Państwu życzę.
Idea wszechobecnej miłości, zresztą bardzo piękna, ale tylko możliwa w przypadku Pana Jezusa, która marzy mi się i Tobie pewnie też, to utopia. Polacy kojarzą Ukraińców (najczęściej) z bandą UPA i trudno mieć pretensje do przeciętnego Polaka, który nie zna daty odzyskania niepodległości, bo po co mu to? patrzy, by zapłacic rachunki, coraz to wyższe i usmażyć schabowego jak najczęściej. Wszędzie jest tak: w Niu jorku i Sydney. Kolbuszowej i Lwiwie.
OdpowiedzUsuńDlatego wku..rza mnie, gdy słyszę/czytam o grajdołku, nieuctwie, strachu tylko tutaj. Bo to właśnie nieuctwo, grajdoł umysłowy osoby w ten sposób się wypowiadającej.
T(ycha)W(oda)
|Nie mam pretensji do przeciętnego Polaka, mam pretensje do nieprzeciętnych, hihi.
UsuńA ja rzadko mam pretensje do siebie:)
UsuńA ja cały czas. Do wszystkich naobkoło i do siebe, niestety.
UsuńNo bo Ty, w przeciwieństwie do mnie, masz powody:) - mówię tu o pretensjach do siebie.
UsuńBidactwo. Już Lenin mówił: "Czytać, czytać i jeszcze raz czytać". Skorzystaj więc z nauk Wielkiego Nauczyciela, którego sposób widzenia świata wyznajesz i rozpocznij dokształt. Lektur nie wskażę. Polecam jedynie odstawić niejakiego Prusa, Gerharda i ich partyjnych kolegów. Powinno pomóc.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o smażonego schaboszczaka, to określenie "bidactwo" użyte w stos. do mnie zbyt delikatne; "nędza" "powinno być. A pomieniony przez Ciebie mój nauczyciel mówił, że nada uczitsa, uczitsa i jeszczio raz uczitsa (spytałam Dziadka), nie czitat. Więc - złośliwość o dokształcie tyczy Ciebie (także samo):)
UsuńGerhard z Prusem akurat tak mi bliscy , jak Ilicz. Zapomniałeś o człowieku, który się kulom nie kłaniał, mogłeś jeszcze za jego życiorys na mnie nakrzyczeć. Dzięki:)
Pomińmy kulinaria. Polecam pamułę. Nauka to czytanie a więc nie jest tak źle ze mną. Przepraszam za pominięcie generała pijaka. Teoretycy i chwalcy byli. Pominąłem jednego z wykonawców. Chociaż i jego swoi wykorzystali jako baranka na okoliczność mitu założycielskiego. Tutaj raczej przywołałbym teraz nader ciekawą postać stefana mossora. Był taki jak trzeba. Za naszą i waszą walczył, Katyń stwierdził, czystkę etniczną na Łemkach zaplanował i wykonał. Prześladowan przez swoich mocodawców przez nich samych zrehabilitowany pomarł biedaczysko a wojciech jaruzelski mowy na jego pogrzebie wygłaszał. To, że facet nie pochodził z Kolbuszowej to tylko tragiczna pomyłka historii.
UsuńAha.... to co kojarzą i z czym kojarzą Polacy to temat na osobną komedię.
OdpowiedzUsuńProszę pomieszkać przy granicy z Ukrainą, porozmawiać z ludźmi, wtedy Pan będzie mógł wiele mówić o perspektywach.
OdpowiedzUsuńByłem, rozmawiałem.
UsuńAle czy Oksana Zabużko pomieszkała? Oto jest pytanie.
Bo domyślam się, że Naród Polski jest depozytariuszem jedynej prawdziwej wersji historii.
UsuńNo właśnie chyba Pan nie pomieszkał, bo gdyby Pan pomieszkał, toby nie używał Pan niefortunnego w tym miejscu określenia "naród polski", wiedziałby Pan, na czym polega specyfika relacji polsko-ukraińskich i na czym zasadzają się różnice, a na czym tych różnic wcale nie widać. Najgorzej, gdy mędrkuje ktoś, kto nie ma o danym temacie pojęcia. Nie wiem, czy Pan ma, ale z Pana wpisów mniemam, że nie.
UsuńPowinienem chyba wprowadzić jakąś specjalną czcionkę, którą będę zaznaczał używanie ironii.
UsuńWyglądałoby to tak Naród Polski
O kurde, ucina mi znaki kodu html < zajebista ironiczna czcionka > Naród Polski < / zajebista ironiczna czcionka >
UsuńTeraz dobrze.
UsuńA teraz na serio:
UsuńAkurat szanowny Anonimie się mylisz, bo określenia naród wcale nie używam, bo w istnienie takiego tworu niespecjalnie wierzę. Używam go na takiej zasadzie, jak frazy potwór z Loch Ness czy Biała Dama z Weryni.
No dobra, w Białą Damę wierzę bardziej niż naród.
Spokojnie, zrozumiałem ironię, ale ironia też może być niestosowna w danym kontekście, nie? Tu była, i to wyjątkowo. Nie jest tak, że ironia zwalnia z myślenia i daje glejt, bo w razie czego można powiedzieć "to była ironia, nie zrozumiałeś?".
UsuńPodsumowując - uważam, że zachował się Pan co najmniej dziwnie, wyłuskując z mojej wypowiedzi tylko ten fragment, podczas gdy wył nieco dłuższy:
No właśnie chyba Pan nie pomieszkał, bo gdyby Pan pomieszkał wiedziałby Pan, na czym polega specyfika relacji polsko-ukraińskich i na czym zasadzają się różnice, a na czym tych różnic wcale nie widać.
I co Pan na to?
Pojedź konkretem, dobry człowieku. Na czym polega relacji polsko-ukraińskich specyfika?
UsuńNa razie jest tak, że zarzucasz mi niewiedzę. Skorom niewiedzący, to trza mnie oświecić, c'nie?
Owszem, nie wiem, czy mam czas wypisywać tu elaboraty, ale prawda jest taka, że na co dzień ludziom żyjącym na pograniczu inaczej widzą się relacje polsko-ukraińskie niż mędrkom, którzy spędzili tam 2 tygodnie urlopu. Ja żyłem tam dwadzieścia lat, obserwowałem, wrastałem, potem pytałem. Widziałem, jak historia naznaczyła tych ludzi, zwłaszcza starsze pokolenie, ale też jak zwykła codzienność była w stanie pomóc dwóm narodom we wzajemnej koegzystencji. Wiem, ile może być żalu i wdzięczności na linii Polak-Ukrainiec. Tam nie ma miejsca ani na nienawiść, ani na polityczną poprawności. Jest coś pośrodku, co trudno zrozumieć piewcom jakiejś konkretnej ideologii.
UsuńAle jakiej ideologii? Napisałem, że jest fajna rozmowa z Oksaną Zabużko, nie widzę tu żadnego mędrkowania ani ideologizowania.
UsuńJeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to, etc. etc.
Nie mowie o Pana ideologii, której nie znam, mówię o tych, o których Pan wspominał - banderowcach i polonocentrykach
UsuńNo i tu się zgadzamy.
UsuńI ja byłem. Nawet pomieszkałem tu i TAM :-)Drogi jotradwanski: Naród Polski jest depozytariuszem wszystkiego. Poza tym jest najlepszy i wszystko ma fulwypas. Wie najlepiej i ma racje. Za to jest kochany przez cały świat i wszyscy by chcieli być tacy jak ten naród ale im to nie wychodzi i dlatego zazdroszczą. Paskudy jedne.
OdpowiedzUsuń