Chodzi o utworzenie republiki z wierszami jako walutą
wtorek, 14 sierpnia 2012
Getto się zamyka
Złe wieści ze skrzynki mailowej. rubryka ,,Wiersz w świątecznej'' definitywnie opuściłą łamy Gazety Wyborczej i ten ziemski padół łez i innych płynów ustrojowych. Mur wokół getta z napisem ,,współczesna poezja polska'' jest coraz wyższy.
Nic to Jankielu, sorry cny Januszu, zagraj na drumli dla uciechy uszu, bo nie nowina przecież byćc poeccie gruźlikiem, tudzież mieszkać w jakimś getcie
nie wylewaj żali, o zacny poeto weź butlę absyntu i usiądź nad rzeką tam nad losem cieczy podumaj przez chwilę która snem zielonym na twe skronie spłynie
Ale panie, jaka to różnica z punktu widzenia Wyborczej, czy robią w wydaniu elektronicznym czy papierowym? Miejsca to nigdy nie zajmowało dużo - góra 1/8 strony, kosztów wielkich nie pociągało, bo autorzy kasy nie dostawali, więc cała oszczędność polega na tym, że ni bedo płacić Joannie Wajs. No czyli zysków żadnych prawie, a jakie korzyści? Nie rozumiem tego. Albo jesteśmy gazeto dla ynteligentów i klasy średniej i naqrwiamy wiersze i dobre reportaże (Duży format <3 ), albo nie jesteśmy i bijemy się z Faktem i SE na gołe cycki matki Madzi. Tak to widzę.
Dla ynteligentów. A jak publikuje cycki, jest dla niemowląt, myślałem, że to jasne.
Jak gazeta ma najlepszy dział reportażu w PL, publikuje wiersze i, ogólnie, poświęca, jak na polskie warunki, sporo miejsca tzw. kulturze, to można mniemać, że celuje w inny target niż gazeta publikująca cycki i sprawozdania z życia Rutkowskiego. Wyborcza rezygnująca z wierszy jest tym, czym Fakt rezygnujący z cycków i na odwrót - jedno i drugie odwraca się od targetu.
Niestety, w czsach dodzi żyjemy, ale zawsze były takie dodzie.Zawsze też byli tacy, co czytają wiersze. G(ówniana) się okazała Wyborcza, tym samym potwierdzając nadany jej dawno taki własnie tytuł. A Ty wiersze pisz, my je czytać będziemy:) TW
Nic się nie stało, Polacy nic się nie staooo. Ja nie chodzę do opery i nie lubię PInk Floydów, ale na nikogo się z tego tytułu nie obrażam.
Docelowym czytelnikiem Gazety Świątecznej byli ludzie piśmienni albo ludzie się snobujący, rezygnacja z Wiersza w Świątecznej to odebranie tej grupie czegoś, a jednocześnie Wyborcza nie zyskuje niczego w oczach jakiejkolwiek innej grupy czytelników. Nie rozumie, nie ogarniam.
Ja też się nie obrażam, ale przyznasz, że można (jeśli jest się średnio rozgarniętym przygłupem) uznać Twój tekst za przejaw elitarnej postawy? Nie przypuszczam zresztą, by wiersze z Wyborczej komuś służyły poza ich autorami (w życiorysie do wydawnictw zawsze można się wtedy przedstawiać jako poeta publikowany). Nie da się komuś wciskać kultury na siłę. Ludzie zainteresowani poezją znajda ją albo w profesjonalnych czasopismach literackich, albo na odpowiednich stronach internetowych. Ale wciskanie poezji na siłę, "odchamianie społeczeństwa" (bo jak rozumiem, ludzie obcujący z poezją są wyżej w hierarchii) w sytuacji, kiedy przeciętny zjadacz chleba ma jej po 12 latach edukacji w polskiej szkole powyżej uszu, jest aktem desperacji samych twórców. I to aktem, który sprawia, że ten precyzyjnie mierzony strzał trafia w kolano.
Stwierdzenie, że publikowanie przez Wyborczą wierszy jest elementem wskazującym na inteligencki target nie świadczy raczej o elitarnej postawie, no ale niech będzie.
Wiersz w Świątecznej służył jeszcze mimo wszystko czytelnikom, znam parę osób, które do rubryczki zaglądały, nawet jak akurat nie publikowali kumple:)
Trudno tu mówić o wciskaniu kultury na siłę - nikt nie zmuszał do kupowania w soboty GW, ani do zaglądania do rubryczki, w przeciwieństwie do 12 lat szkoły, które były pasmem rzeczywiście przymusowego kontaktu z wierszami, czego skutki są, jakie są. Rubrykę traktowałem raczej rzecz nieelitarystyczną właśnie - każdy, od bieszczadzkiego pilarza po menadżera ma szansę zetknąć się z czymś, z czym normalnie by się może i nie zetknął.
Uważam za normalne, że ktoś, kto nie pisze sobie a Muzom, chce, by go publikowano. Natomiast na pewno jest złe, że nie poznam nowych twórców z gazety, która ma się za opiniotwórczą.
GW opiniotwórcza? Wolne żarty. To już chyba prędzej ND lub GPC.
Chodzi mi o to, że jeśli poeci chcą dotrzeć do ludzi, powinni iść nieco z duchem czasu, a nie chwytać się przestarzałych form dystrybucji swej twórczości. Nie mogę na przykład zrozumieć, dlaczego angażujesz tyle czasu i energii w jakieś niewielkie spotkania (co samo w sobie ma pewnie dla Ciebie sens), a nie postawisz przed sobą mikrofonu, rejestratora dźwięku lub kamery, nie nagrasz kilku wierszy, nie założysz na YT swojego kanału i naprawdę nie dotrzesz do ludzi. W gazecie to publikował Asnyk, bo tylko takie miał możliwości, teraz mamy XXI wiek i zamiast jojczyć, że likwidują Ci rubrykę, weź sprawy w swoje ręce.
Nie mówiąc o tym, że nic nie stoi Tobie na przeszkodzie założyć jakiś portal lub społeczność gromadzącą wiersze/poetów. Lub znaleźć takową i w ten sposób poznawać nowych twórców. Według mnie to ma większy sens.
Nie likwidują mi rubryki, tylko milionom ( XD ) czytelników polskiej poezji współczesnej.
Nie jojczę, no dobra, może trochę. W organizację małych spotkań angażuję za mało energii właśnie, ale przyjmijmy, że lato to nie sezon, będzie jesień, będzie lepiej. Ale ale, małe spotkania lubię, bo jest bezpośrednia interakcja z poetą/tką (jak robię za widza) czy ludziem (jak czytam). Tego nie ma sieć, w której portali literackich jest od metra, ale to jest getto. Nad rubryką boleję, bo była takim wyjściem pozagettowym.
No, bo to nie o mnie chodzi, to chodzi o bieszczadzkich pilarzy, rybaków dalekomorskich, a takoż i warsiaskich byznesmenów, odciętych teraz od żywego pulsu tętna polszczyzny naszej ukochanej, czyli poezjyi najnowszej, no:)
Nie wiem, ile osób lubi, kiedy poeta odczytuje swoje wiersze, ja nie. Nie lubię zarówno gdy czyta je poetka regionalna z małej wsi, jak i Wisława Szymborska (do tej pory żenuję się na samo wspomnienie). Jest w tym coś nienaturalnego, jakaś egzaltacja połączona z samouwielbieniem.
Załóż czapkę, skinie, załóż skinie czapkę;p Napisałam , że GW MA SIĘ za opiniotwórczą, a czy jest, to juz sprawa czytelnika. Masz rację z wychodzeniem do czytelnika z innego niż książka kąta. choć ja lubię zapach papieru, a czytam ebooki tylko wtedy, gdy nasza biblioteka wypożyczyła właśnie interesujący mnie egzemplarz. Nawet kupuję książki, choć miejsca na nie mi juz brak. Ale ja jestem staroświecka i dobrze mi z tym!
Nic to Jankielu, sorry cny Januszu,
OdpowiedzUsuńzagraj na drumli dla uciechy uszu,
bo nie nowina przecież byćc poeccie
gruźlikiem, tudzież mieszkać w jakimś getcie
to jest drogi Pawle cóś jak nowa era,
OdpowiedzUsuńmożesz wybrać los prawilnego rapera
możesz żyć w getcie i zginąć jak Tupac
bedzie z tego legenda, no i kasy kupa
nie wylewaj żali, o zacny poeto
OdpowiedzUsuńweź butlę absyntu i usiądź nad rzeką
tam nad losem cieczy podumaj przez chwilę
która snem zielonym na twe skronie spłynie
Trzeci wiersz najsłabszy. Podpisano: recenzent
OdpowiedzUsuńTu poeta leży.
OdpowiedzUsuńPowojem zarosły
Jego wiersze liczne
I liczniejsze posty.
T(ycha)W(oda)
Żądaj przywrócenia na wyborcza . pl!
OdpowiedzUsuńAle panie, jaka to różnica z punktu widzenia Wyborczej, czy robią w wydaniu elektronicznym czy papierowym? Miejsca to nigdy nie zajmowało dużo - góra 1/8 strony, kosztów wielkich nie pociągało, bo autorzy kasy nie dostawali, więc cała oszczędność polega na tym, że ni bedo płacić Joannie Wajs. No czyli zysków żadnych prawie, a jakie korzyści? Nie rozumiem tego. Albo jesteśmy gazeto dla ynteligentów i klasy średniej i naqrwiamy wiersze i dobre reportaże (Duży format <3 ), albo nie jesteśmy i bijemy się z Faktem i SE na gołe cycki matki Madzi. Tak to widzę.
OdpowiedzUsuńCzyli jak jakaś gazeta publikuje wiersze to jest dla inteligentów? Dziwne kryterium
OdpowiedzUsuńDla ynteligentów. A jak publikuje cycki, jest dla niemowląt, myślałem, że to jasne.
OdpowiedzUsuńJak gazeta ma najlepszy dział reportażu w PL, publikuje wiersze i, ogólnie, poświęca, jak na polskie warunki, sporo miejsca tzw. kulturze, to można mniemać, że celuje w inny target niż gazeta publikująca cycki i sprawozdania z życia Rutkowskiego. Wyborcza rezygnująca z wierszy jest tym, czym Fakt rezygnujący z cycków i na odwrót - jedno i drugie odwraca się od targetu.
Niestety, w czsach dodzi żyjemy, ale zawsze były takie dodzie.Zawsze też byli tacy, co czytają wiersze. G(ówniana) się okazała Wyborcza, tym samym potwierdzając nadany jej dawno taki własnie tytuł.
OdpowiedzUsuńA Ty wiersze pisz, my je czytać będziemy:)
TW
"Wyborcza rezygnująca z wierszy jest tym, czym Fakt rezygnujący z cycków i na odwrót - jedno i drugie odwraca się od targetu."
OdpowiedzUsuńDalej nie rozumiem, no ale nie czytam wierszy, więc z inteligencją, a tym bardziej ynteligencją, mam niewiele wspólnego.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie staooo. Ja nie chodzę do opery i nie lubię PInk Floydów, ale na nikogo się z tego tytułu nie obrażam.
OdpowiedzUsuńDocelowym czytelnikiem Gazety Świątecznej byli ludzie piśmienni albo ludzie się snobujący, rezygnacja z Wiersza w Świątecznej to odebranie tej grupie czegoś, a jednocześnie Wyborcza nie zyskuje niczego w oczach jakiejkolwiek innej grupy czytelników. Nie rozumie, nie ogarniam.
Ja też się nie obrażam, ale przyznasz, że można (jeśli jest się średnio rozgarniętym przygłupem) uznać Twój tekst za przejaw elitarnej postawy? Nie przypuszczam zresztą, by wiersze z Wyborczej komuś służyły poza ich autorami (w życiorysie do wydawnictw zawsze można się wtedy przedstawiać jako poeta publikowany). Nie da się komuś wciskać kultury na siłę. Ludzie zainteresowani poezją znajda ją albo w profesjonalnych czasopismach literackich, albo na odpowiednich stronach internetowych. Ale wciskanie poezji na siłę, "odchamianie społeczeństwa" (bo jak rozumiem, ludzie obcujący z poezją są wyżej w hierarchii) w sytuacji, kiedy przeciętny zjadacz chleba ma jej po 12 latach edukacji w polskiej szkole powyżej uszu, jest aktem desperacji samych twórców. I to aktem, który sprawia, że ten precyzyjnie mierzony strzał trafia w kolano.
OdpowiedzUsuńStwierdzenie, że publikowanie przez Wyborczą wierszy jest elementem wskazującym na inteligencki target nie świadczy raczej o elitarnej postawie, no ale niech będzie.
OdpowiedzUsuńWiersz w Świątecznej służył jeszcze mimo wszystko czytelnikom, znam parę osób, które do rubryczki zaglądały, nawet jak akurat nie publikowali kumple:)
Trudno tu mówić o wciskaniu kultury na siłę - nikt nie zmuszał do kupowania w soboty GW, ani do zaglądania do rubryczki, w przeciwieństwie do 12 lat szkoły, które były pasmem rzeczywiście przymusowego kontaktu z wierszami, czego skutki są, jakie są.
Rubrykę traktowałem raczej rzecz nieelitarystyczną właśnie - każdy, od bieszczadzkiego pilarza po menadżera ma szansę zetknąć się z czymś, z czym normalnie by się może i nie zetknął.
Pomijam już funkcję poznawania nowych twórców przez ludzi już zainteresowanych - tyż ważna rzecz była.
OdpowiedzUsuńUważam za normalne, że ktoś, kto nie pisze sobie a Muzom, chce, by go publikowano. Natomiast na pewno jest złe, że nie poznam nowych twórców z gazety, która ma się za opiniotwórczą.
OdpowiedzUsuńGW opiniotwórcza? Wolne żarty. To już chyba prędzej ND lub GPC.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o to, że jeśli poeci chcą dotrzeć do ludzi, powinni iść nieco z duchem czasu, a nie chwytać się przestarzałych form dystrybucji swej twórczości. Nie mogę na przykład zrozumieć, dlaczego angażujesz tyle czasu i energii w jakieś niewielkie spotkania (co samo w sobie ma pewnie dla Ciebie sens), a nie postawisz przed sobą mikrofonu, rejestratora dźwięku lub kamery, nie nagrasz kilku wierszy, nie założysz na YT swojego kanału i naprawdę nie dotrzesz do ludzi. W gazecie to publikował Asnyk, bo tylko takie miał możliwości, teraz mamy XXI wiek i zamiast jojczyć, że likwidują Ci rubrykę, weź sprawy w swoje ręce.
Nie mówiąc o tym, że nic nie stoi Tobie na przeszkodzie założyć jakiś portal lub społeczność gromadzącą wiersze/poetów. Lub znaleźć takową i w ten sposób poznawać nowych twórców. Według mnie to ma większy sens.
Nie likwidują mi rubryki, tylko milionom ( XD ) czytelników polskiej poezji współczesnej.
UsuńNie jojczę, no dobra, może trochę. W organizację małych spotkań angażuję za mało energii właśnie, ale przyjmijmy, że lato to nie sezon, będzie jesień, będzie lepiej. Ale ale, małe spotkania lubię, bo jest bezpośrednia interakcja z poetą/tką (jak robię za widza) czy ludziem (jak czytam). Tego nie ma sieć, w której portali literackich jest od metra, ale to jest getto. Nad rubryką boleję, bo była takim wyjściem pozagettowym.
No, bo to nie o mnie chodzi, to chodzi o bieszczadzkich pilarzy, rybaków dalekomorskich, a takoż i warsiaskich byznesmenów, odciętych teraz od żywego pulsu tętna polszczyzny naszej ukochanej, czyli poezjyi najnowszej, no:)
UsuńA, co do kanałyu na YT - pomysł fajny, ale za parę miesięcy. Żona obcięła mnie od kasku i staram się nie pokazywać ludziom chwilowo.
UsuńNie wiem, ile osób lubi, kiedy poeta odczytuje swoje wiersze, ja nie. Nie lubię zarówno gdy czyta je poetka regionalna z małej wsi, jak i Wisława Szymborska (do tej pory żenuję się na samo wspomnienie). Jest w tym coś nienaturalnego, jakaś egzaltacja połączona z samouwielbieniem.
UsuńJa mamroczę, więc jestem usprawiedliwiony.
UsuńZałóż czapkę, skinie, załóż skinie czapkę;p
OdpowiedzUsuńNapisałam , że GW MA SIĘ za opiniotwórczą, a czy jest, to juz sprawa czytelnika.
Masz rację z wychodzeniem do czytelnika z innego niż książka kąta. choć ja lubię zapach papieru, a czytam ebooki tylko wtedy, gdy nasza biblioteka wypożyczyła właśnie interesujący mnie egzemplarz. Nawet kupuję książki, choć miejsca na nie mi juz brak.
Ale ja jestem staroświecka i dobrze mi z tym!