niedziela, 24 marca 2013

Synagoga, czyli a nie mówiłem?

Przed lekturą zadaj sobie, szanowny Czytelniku, pytanie: komu dałbyś 300 tysięcy złotych?

Po lekturze dyskusji Kolbuszowskiego Magla z polskimi Żydami fejsbukowymi mówię, że mówiłem. W dyskusji pojawiło się parę wątków, które przewidziałem. Między innymi ten, że tak mała społeczność, jak polscy Żydzi nie są w stanie utrzymać wszystkich pożydowskich zabytków. Nie zajmą się ,,każdą mykwą, synagogą i domem rabina''. Nic dziwnego, jak pisałem, obiektów pożydowskich w Polsce jest dużo. W samym naszym powiecie jest synagoga, a także cmentarze w Raniżowie, Kolbuszowej i Majdanie Królewskim. Tę liczę można pomnożyć przez liczbę powiatów w Polsce i trochę dodać, bo były miejsca, gdzie więcej zostało. Więcej obiektów i czasami bardziej cennych. Kolbuszowska synagoga nie jest w skali polskiej obiektem wyjątkowym. Jest bezcenna z perspektywy kolbuszowskiej, z perspektywy ogólnopolskiej nie jest szczególnie wartościowa. A takie właśnie obiekty polscy Żydzi starają się ratować, jak na przykład synagoga w Przysusze - starsza i lepiej zachowana. Na ratowanie takich obiektów potrzebne są pieniądze. W niechęci do przekazania kolbuszowianom synagogi za darmo nie ma nic dziwnego ani nagannego. Z naszego punktu widzenia decyzja jest niewygodna, ale z punktu widzenia społeczności polskich Żydów - racjonalna.
Oczywiście, w kolbuszowskiej świadomości zostanie z tego wszystkiego tylko przekonanie, że Żydom zależy tylko na pieniądzach, nie na historii. I wynikające z tego przekonania przeświadczenie, że z synagogą można nic nie robić i zachować dobre samopoczucie.

9 komentarzy:

  1. Spytam i tu, bo mnie to nurtuje:
    1.kto przed przekazaniem był właścicielem, gospodarzem synagogi?
    2.czemu przekazał ją Gminie Żydowskiej, nie miastu
    3.czemu odbyło się to tak szybko?
    4.kto personalnie podpisywał dokument przekazania?
    5.Czy negocjowano pozostawienie synagogi w rękach muzeum i gdzie jest tego jakiś ślad?
    6.czy była możliwość pozostawienia obiektu we władaniu muzeum i czy dyrekcja próbowała z tej mozliwości skorzystać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w stanie odpowiedzieć tylko na trzecie. Bo miasto nie było spadkobiercą kolbuszowskiej gminy żydowskiej.
      Reszta pytań jest do burmistrza i do dyrektora MKL.

      Usuń
  2. Niech wiszą, w kilku miejscach. W końcu ktoś, kto zna odpowiedzi na wszystkie z tych pytań, przeczyta. I będzie wiedział, że ktoś też wie. Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ciekawiej będzie, jak PT Anonim (albo Ten, Kto Też Wie) się swoją wiedzą podzieli?

      Pytam bez wrodzonej złośliwości, za to z równie wrodzoną ciekawością.

      Usuń
  3. Nie, nie będzie ciekawiej.
    Nie,nie podzieli się:)
    Z wrodzonej złośliwości, która (tak mówią złośliwi na pewno) cechą inteligentnych jest:)
    I znów wszystko, albo wiele, w rękach joter...
    TW

    OdpowiedzUsuń
  4. A odpowiedź znam tylko na jedno z pytań, tak a propos; pozostałe tak logicznie nasunęły mi się teraz, w związku z podjęciem takiej dyskusji. Tobie i Maglowi, drążącym wiele różniastych tematów, nie przyszły one do głowy? nie złośliwie, z ciekawości czystej pytam.
    TW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddanie synagogi to dla mnie historia najnowsza, nie obserwowałem go z bliska, więc też i nie rozgryzałem.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. okurde, lecę sprawdzić, czy i moich papirów kto nie wygrzebał i nie rzucił Maglowi, bo bedzie że my spółkujemy!;p

    OdpowiedzUsuń